Archiwum maj 2016


maj 31 2016 Przekąski do 100 kalorii
Komentarze: 0

 Drugie śniadania i podwieczorki to dla mnie mało obfite posiłki. W dodatku zdarza się, że z nieukrywaną przyjemnością je po prostu pomijam – nie mam na nie ochoty. Pozwalam sobie najwyżej na małe 100 kcal – no, góra 150. I chociaż dieta Trizerowa sugeruje nieco więcej, ja zazwyczaj trochę ucinam kaloryczność przekąsek. Co zwykle jadam?

przekąski


Przekąski do 100 kalorii

Popcorn. Myślicie pewno, że oszalałam. A właśnie, że nie, bo pon corn pieczony w mikrofalówce to zaledwie 100 kcal  w pół szklanki. Idealny do domowego kina. Jak widzicie, na diecie wcale nie trzeba sobie wszystkiego odmawiać.

Migdały

Spoko są. Lubię je. Ja w ogóle bardzo lubię nasiona i orzechy ale migdały nie są wcale tak bardzo kaloryczne jak mogłoby się wydawać i w zasadzie żeby nam wyszło to sto kalorii to możemy schrupać aż 14 sztuk.

Krakersowe kanapki

Ja nie jem ich od kiedy jestem na diecie a krakersy uzależniają więc nie powiem, że mi ich nie brakuje, no ale mimo, że krakersowi kanapki nie mają dużej ilości kalorii, wolę do nich nie wracać bo obawiam się, że na 3 by się nie skończyło. W każdym razie można je obłożyć żółtym serem, ale takim odtłuszczonym. Dzielimy go na trzy kawałki i kładziemy na ciasteczka.

Jabłko z cynamonem

Fajne na ciepło, upieczone. To taki smak mojego dzieciństwa. Lubię – jest smaczne. I w sumie tej przekąski sobie nie odmawiam a czasem dosładzam ksylitolem i dodaję łyżkę gęstego, naturalnego jogurtu. Naprawdę niebo w gębie i tylko trochę ponad 100 kcal

Jogurt z jagodami

I to całkiem sporo. Możemy sobie pozwolić na około szklankę jagód i pół szklanki odtłuszczonego jogurtu naturalnego. Najlepiej, jeśli będzie kremowy. Przepyszny deser.

Co jeszcze z jabłka?

To jest ostatnio mój hit. W diecie trizera mam rozpisane masło orzechowe. Wprawdzie mam je smarować na kanapkach i dokładać banana, ale wykorzystuję je też inaczej. Biorę jabłko, nie obieram ze skórki tylko wykrajam środek. Kroję na plasterki i każdy z nich cieniutko smaruję masłem orzechowym. Poezja smaku ale trzeba pamiętać, że to mazidło jest dość kaloryczne. Najlepiej nie przekraczać dawki 2 łyżeczek. Wtedy nie przekroczymy też 100kcal.

Czasem zajadam się tez innymi orzechami albo odtłuszczonym jogurtem z owocami czy z nasionami słonecznikana przykład. Można tez ugotować zupę pomidorową – kremową ale nie na śmietanie i wywarze z mięsa. Wolno dodać tylko jogurt. Zupy są w ogóle smaczną i niskokaloryczną propozycją na zdrowe przekąski do 100 kcal. A jakie są Wasze ulubione, fit przekąski?

onatubyla : :
maj 30 2016 Dlaczego warto jeść truskawki?
Komentarze: 0

 Wszędzie ich już pełno, i chociaż ich ceny są jeszcze potwornie wysokie, to i tak się na nie kusimy, bo przecież to pierwsze truskawki, a już nasze, z gruntu, nie sprowadzane. Pachnące i naprawdę słodkie. Nie powiem – bo i my wielokrotnie skusiliśmy się na zakup tych owoców- wariuję co roku na punkcie truskawek i nie zamierzam sobie ich odmawiać, a ponieważ nie mają jakiejś dużej kalorycznej wartości, to właściwie nawet sobie odmawiać nie muszę. W dodatku te owoce są naprawdę dobre i dla naszego zdrowia, i dla urody. Zatem dlaczego warto jeść truskawki? Znalazłam dla Was całe mnóstwo powodów

truskawki


Są dobre dla serca

W ogóle jak przyjrzymy się truskawce to mamy wrażenie, że ma ona właśnie kształ serca – może to nie jest wcale żaden przypadek? Kiedy jemy sporo truskawek, to obniżamy dzięki temu poziom tego złego cholesterolu. Dzięki temu wchłanianie tłuszczu jest mniejsze a cukier we krwi się nie podnosi no.. chyba, że te truskawki połączymy z jakimś niezdrowym dodatkiem – o na przykład z taką bitą śmietaną, albo z polewą czekoladową. Wiadomo, że smaczne, i czasem można, ale nie do przesady.

Chronią przed cukrzycą

I to podobno udowodnione naukowo. W ogóle to mają niski indeks glikemiczny a to ważne, by jeść produkty o obniżonym indeksie glikemicznym  - będzie nam łatwiej schudnąć. Bo truskawki naprawdę są pomocne przy odchudzaniu. Przyspieszają przemianą materii i tak naprawdę – jak na owoc- to nie mają zbyt wiele kalorii – są więc świetną przekąską na drugie śniadanie. Kilogram truskawek to zaledwie 280 kcal – także ze spokojem możemy jeść sobie i pół kilo dziennie.

Wiecie jak je odpowiednio myć? Ja tam lubię takie prosto z pola, nawet jak piasek mi chrzęści między zębami, ale jak myte, to tylko pod bieżącą wodą bo jak je namoczycie wcześniej to się rozpaćkają. No i najlepiej od razu je wtedy zjeść, bo inaczej się zepsują – szybko łapią pleśń.

Co zrobić z truskawek?

Moim hiciorem ostatnio jest koktajl – shake. Zamrażam owoce – nie potrzebuję już wtedy kostek lodu. Wsypuję do blendera, dodaję trochę naturalnego jogurtu i odtłuszczonego mleka. No i miksuję wszystko razem na gładką masę – przepyszne jest i ma piękny kolor – można dodać też jakiś naturalny słodzik, ale ja pomijam ten punkt, nie lubię ostatnio nic dosładzać.

Truskawki jem też z jogurtem naturalnym – robię sobie własny, owocowy jogurt, który staje się też świetną bazą do sosu truskawkowego łączonego z pełnoziarnistym makaronem. To taki obiad, który pamiętam jeszcze z dzieciństwa, moja babcia dodawała jeszcze twaróg – my też możemy, ale ja wolę tak na lekko. Nie jem często takich obiadów, bo dużo w nich węglowodanów, ale raz na jakiś czas można sobie pozwolić – bez dwóch zdań.

Mam też przepis na dietetyczne ciasto z mikrofalówki. Robię też truskawkowe omlety- to jest moja miłość, bo smakują jak czekoladowy biszkopt z truskawką. No cudo po prostu – jak mam ochotę na śniadanko w wersji na słodko, to zamiast tradycyjnej owsianki zjadam taki omlet. Przepyszny.

 

Też pewnie macie jakieś swoje ulubione, truskawkowe potrawy? Dajcie znać, chętnie poznam nowe przepisy.

onatubyla : :
maj 29 2016 Trening relaksacyjny
Komentarze: 0

 Z czym Wam się kojarzy trening? Bo mi kojarzył się właściwie zawsze – albo przynajmniej głównie, z wzmożonym wysiłkiem i wyciskaniem siódmych potów. Czy źle? No na pewno nie, bo biorąc pod uwagę choćby to, co robi Ewka Chodakowska to.. ja wymiękam. Serio. Chyba nigdy nie udało mi się przejść całego programu. Ale trafiłam niedawno na pojęcie treningu relaksacyjnego – wczytałam się w informacje zaciekawiona nimi bardzo i chętnie podzielę się nimi też z wami.

trening relaksacyjny


Co to jest relaksacja?

To chyba każdy wie, prawda? Odprężenie wyeliminowanie stresu i – jednym słowem – odpoczynek. Uwielbiam się relaksować. Mam na to swoje różne, sprawdzone sposoby. Najbardziej chyba lubię kąpiel w ciepłej wodzie pełnej w piany, z olejkami eterycznymi albo zapachowymi świeczkami. I masaż. Masaż naprawdę potrafi odprężyć, no ale nie odbiegając więcej od tematu- czym jest trening relaksacyjny?

Najprostsza  definicja

Chociaż nie wiem właściwie czy będzie zbyt prosta, bo cały ten trening relaksacyjny wiąże się z hipnozą i podzielony jest na dwa etapy. Pierwszy to autohipnoza, drugi hipnotyczny trans. Ja pewno nie poddałabym się żadnemu z nich, jakoś sceptycznie podchodzę do hipnozy. A taki trening powinno się powtarzać w zasadzie co drugi dzień i za każdym razem powinien trwać kwadrans. Z czasem jednak długość treningu wzrasta – aż do momentu, gdy dojdziemy do chwili gdy nasza hipnoza będzie trwała nawet pół godziny. Wszystko opiera się tutaj na wizualizacji i wykonywaniu specjalnych ćwiczeń, ale nie chciałabym Wam czegoś namieszać, dlatego zaproponuję Wam googlowanie.

Jest jeszcze jeden sposób na trening relaksacyjny

To tak zwana metoda Jacobsona. W najprostszym tłumaczeniu jest to po prostu systematyczne napinanie, i rozluźnianie mięśni. Niby taki banał, niby nic trudnego, ale to naprawdę działa bo akurat o tej metodzie poczytałam jeszcze więcej i postanowiłam wprowadzić ją w życie. „bawiłam się „ tak zaledwie kilka razy, ale już poczułam ogromną różnice. Przede wszystkim się odprężyłam i rozluźniłam. Bardzo Wam polecam metodę Jacobsona – poczytajcie na innych blogach, sporo osób się o niej dobrze wypowiada.

A może Wy  macie jakieś swoje sposoby na relaksację?

onatubyla : :
maj 28 2016 Zgaga i nadkwaśność
Komentarze: 0

 Mieliście kiedyś zgagę? Ja długo nie wiedziałam nawet co to jest. Ale moja kuzynka, która jest teraz w ciąży, już przy pierwszym dziecku bardzo się męczyła. Nie wiedziałam o czym mówi i nie potrafiłam nawet wyobrazić sobie przykrego uczucia, o którym mi opowiadała. Ale później przytyłam, i niestety zgaga stała się moją stałą towarzyszką. Czy mam na nią jakieś swoje sposoby?

zgaga


Zgaga- czego unikać?

Heh.. gdybym miała zrobić listę produktów, których powinniśmy unikać, żeby zgaga nas nie dotyczyła to chyba bym nie umiała. A to dlatego, że tak naprawdę ta lista nie miałaby końca. Bo to różnie bywa z tą zgagą. Są osoby, które będą miały to paskudne uczucie pieczenia po zjedzeniu zwykłego jabłka- i to w niewielkiej ilości. I tacy, którym będzie przeszkadzał smak kapusty. Jedyną pewną radą jest to, że zgaga powinna nas ominąć jeżeli nie będziemy się przejadać. Dodatkowo powinniśmy wywalić z diety – najlepiej zupełnie – kawę bez mleka, czarną herbatę i wszelkie alkohole oraz ostre przyprawy bo podobno to są właśnie główni winowajcy zgagi. Achh.. no i papierosy.

Herbatka z lipy

No ale co zrobić, kiedy zgaga już się pojawi? Jak sobie z nią poradzić i sprawić, żeby nie była dla nas taka dokuczliwa? Warto zrobić sobie na przykład herbatkę z lipy. Wprawdzie nam lipa kojarzy się głównie z leczeniem wszelkiego rodzaju przeziębień, ale idealnie sprawdza się również jako wspomagacz w walce ze zgagą. Wystarczy zalać wrzątkiem 1 łyżeczkę suszonych kwiatów lipy I nakryć mieszankę talerzykiem na jakieś pół godziny. Po tym czasie – jeżeli napar jest już wystudzony – można go wypić. Warto robić to po 3 razy dziennie. Herbatkę można sobie posłodzić miodem ale ja tego unikam – jak innych słodzików.

Ziemniaczany sok na zgagę?

A no tak. Podobno też działa ale nie wiem, bo nie próbowałam. W każdym razie ja myślałam, że sok z surowego ziemniaka zawsze będzie przyczyną gorączki. A jednak nie.  Żeby pozbyć się zgagi czy też do niej nie dopuścić pijemy przed obiadem czy innym cięższym posiłkiem szklankę soku z ziemniaków – heh, nie wiem jak ten smak, i czy ja dałabym radę, ale podobno nie jest wcale taki zły a to pewniak, który ochroni nas przed zgagą.

Orzechówka

Ha! Mam i ja – ale robię ją głównie dla jej walorów smakowych. Ja jestem takim typem człowieka, że nalewek mam pełen barek, ale właściwie nigdy ich nie piję. Za to rozdzielam pomiędzy gości. Tak samo jest z orzechówką – jest też świetna na zgagę.Sprawdzałam, i naprawdę działa – tylko oczywiście nie polecam kobietom w ciąży.

A Wy, macie jakieś swoje sprawdzone sposoby na zgagę? Dajcie znać, może jest jeszcze jakiś, o którym nie miałam pojęcia. 

onatubyla : :
maj 26 2016 Najfajniejsze gry na powietrzu
Komentarze: 0

 Lubicie zabawy na świeżym powietrzu? Dawno już zapomniałam o swojej osiemnastce ale dalej lubię się tak bawić. Zabawy sportowe to moja ulubiona forma spędzania wolnego czasu zwłaszcza, kiedy uda nam się zebrać większą grupę osób i możemy tak wszyscy razem. Jakie są – moim zdaniem – najfajniejsze gry na powietrzu?

gry na powietrzu


Siatkówka plażowa

Nie, nie mieszkamy nad morzem i właściwie to nawet rzadko tam bywamy ale czy to ważne? Wystarczy nam przecież trochę piasku i siatka plus słupki albo dwa drzewa. U nas rolę słupków pełnią dwie brzózki a siatkę kupiłam na allegro za jakieś 5 dyszek z dostawą. 3 sezony już wisi w naszym sadzie – zrobiliśmy sobie tam mini plażę. Kiedy schodzą się znajomi w taki dzień jak ten, prowadzimy rozgrywki siatkówki – naprawdę świetna zabawa. Ilość spalonych kalorii nie mała i przy okazji miła forma spędzania wolnego czasu. Kolejnym plusem jest to, że nie muszę iść na solarium, bo słońce w ruchu łapie nas jakoś bardziej.

Freesbie

Pewno kojarzy Wam się tylko z domowymi zwierzętami. Szczególnie z psiakiem oczywiście. A przecież freesbie mogą się bawić również ludzie i muszę przyznać, że jest to zabawa która pomaga spalić naprawdę sporą ilość kalorii. Polecam wszystkim, którzy zasiedzieli się na kanapie – bardzo przyjemna forma aktywności fizycznej, która dodatkowo uwalnia nas od zbędnego tłuszczyku.

Badmington

Fajna zabawa i to tylko pozory, że grać mogą wyłącznie dwie osoby. My zawsze mamy po 3-4 komplety rakietek i walczymy drużynowo. Czuję się wtedy jak dziecko, ale nie umiałabym zrezygnować z tej zabawy

Miejskie maratonu zumby

Mam to szczęście, że okoliczne miasteczka prężnie się rozwijają. Dzięki temu często organizowane są jakieś sportowe akcje – między innymi maratony tańca. Mocno z tego korzystam a nawet podłapałam kontakt i zaprosiłam instruktorów do nas, na wieś, teraz raz  w tygodniu, w naszej wiejskiej świetlicy organizujemy dzień tańca i przez godzinę tańczymy w rytmach zumby. Uwielbiam to.

Kijki

To też aktywność na świeżym powietrzu. Tradycyjne bieganie mnie nudzi, ale chodzić lubię, a z kijkami udaje się spalić więcej kalorii więc sobie tak chodzimy codziennie prawie w kilka osób i pozbywamy się zbędnych kilogramów.

A Wy, co najchętniej robicie na powietrzu? Jaka aktywność fizyczna jest Wam najbliższa?

onatubyla : :