Dieta niełączenia – o co tu chodzi?
Komentarze: 0
Jakiś czas temu usłyszałam od kogoś, że istnieją produkty, których nie powinno się w diecie ze sobą łączyć. I nie chodziło tutaj tylko o to, że łączenie ich ze sobą może nie mieć dobrego wpływu na odchudzanie. Na czym polega dieta niełączenia i dlaczego to takie ważne, żeby stosować się do jej zasad?
Chcesz żeby czarna herbata zachowała swoje właściwości?
Na pewno wiesz, że pomaga ona zwalczać wszelkiego rodzaju stany zapalne w organizmie. Tak się jednak składa, że jeżeli dolejesz do dniej mleka i zrobisz z niej tak zwaną bawarkę, to straci wszystkie swoje cenne właściwości. Oczywiście bawarka jest bardzo smaczna, poza tym kobiety często piją ją kiedy chcą zwiększyć laktację. To mit, ale żadna w to nie uwierzy, bo nagle tego mleka ma więcej – ale chodzi tylko o nasze nastawienie a nie o działanie herbaty z mlekiem.
Trzeba też wiedzieć, że kofeina którą zawiera herbata bardzo przeszkadza we wchłanianiu się białka z mleka – także to takie błędne koło. Zero pozytywów z picia bawarki. No… może tylko ten smak – który też nie wszystkim odpowiada.
Dieta niełączenia - żeby nie było skoków cukru we krwi
NIGDY, ale to PRZEnigdy nie łącz ze sobą jasnego pieczywa i słodkich dżemów. Ja wiem, że to smaczne, a jeszcze jak się ciepłym mlekiem zapije to w ogóle rewelacja. Niestety jedząc takie śniadanie silnie obciążamy trzustkę a ona uwalnia insulinę. Tego typu skoki cukru, mogą prowadzić nawet do cukrzycy. Nie ciekawa perspektywa, prawda? Więc może lepiej odłóż tą pszenna bułkę. I dżem też – chyba, że nie masz zamiaru ich łączyć. Dostaniesz rozgrzeszenie ;)
O połączeniu hamburgerów i piwa w ogóle nie będę Wam mówić bo to akurat produkty, których na diecie spożywać się nie powinno. Chociaż ja na przykład zrobiłam kilka dni temu zdrowego burgera, z mielonego mięska indyczego, upieczonego w piekarniku. Kotlet był soczysty, bardzo aromatyczny, a bułeczka z nasionami i też własnej roboty. Nigdy nie jadłam lepszego burgera.
Dieta niełączenia dla tych, co chcą schudnąć
To fajny sposób na zrzucanie kalorii. Odrzucamy pewną listę produktów, i nie wykorzystujemy ich w diecie. Zjada się około 1000 kalorii w trzech posiłkach – chociaż można zrobić sobie i 2 przekąski. Ja teraz jem właściwie jakieś 4 posiłki, czasem 5 ale rzadko, wolę zjeść bardziej konkretnie. W jednym posiłku jemy większość węglowodanów, w jednym białko, w innym same owoce i warzywa. Jak dla mnie to dość skomplikowane. Za bardzo. Dlatego ja korzystam z diety od dietetyka Trizer’a, ale podobno ta niełączenia działa – i chudną na niej nawet Ci najbardziej oporni. Sama jednak chyba nie miałabym sił do funkcjonowania, gdybym jadła tylko 1000 kcal dziennie.
Dodaj komentarz