Archiwum 03 maja 2016


maj 03 2016 Warzywa ogrodowe - co sieję?
Komentarze: 0

 Mogłabym właściwie zatytułować ten post też „ co się je” ;) Bo to, co zasieję, to zjadamy. I kurczę wierzcie mi, że smakuje o niebo lepiej niż ze sklepu. Nawet jak kupię coś czasem na jakimś bazarku. Mam taką manię, że mięso z kurczaka też mi się jakieś napuchnięte wydaje – takie kupowane. Dlatego idę do gospodarza obok, i tam kurę kupuję, a później sama ćwiartuję. My hodujemy tylko na jaja. I warzywa ogrodowe też hoduję – a jak. A co można znaleźć u mnie w ogrodzie?

warzywa ogrodowe


Jak dieta, to i warzywa

 

Ale i bez diety warzyw Ci u nas dostatek. Ja uwielbiam rzodkiewkę. I nie mogłabym bez niej żyć. Na świeżo, na kanapeczki, z serkiem wiejskim albo twarożkiem. Albo gotowaną. Próbowaliście kiedyś? Jest rewelacyjna. Jak ktoś nie liczy kalorii to może sobie później polać bułką tartą podsmażoną na masełku, a jak liczy, to takie z samą solą  - albo i bez – też są rewelacyjne. Poza tym rzodkiewka do chłodnika – no idealna.

 

Sałata- i bez niej się nie obejdę. Chociaż sieję raczej tylko tą masłową, bo inna nie chce rosnąc, a jak urośnie, to jakieś dziadostwo ją zje. Wiec lodową na przykład kupuję jednak na bazarkach. Alee udaje mi się też rewelacyjnie rukola, którą kocham wręcz miłością ogromną. Dodaję do wszystkiego. Weźcie sobie np. pełnoziarniste pieczywko, do tego kilka listków rukoli i pomidorek i ze dwa plastry mozarelli a później zapieczcie to w tosterze grillowym. Ja jeszcze kiełki dorzucam i jem w takiej postaci albo robię sobie jogurtowy sosik czosnkowy. Pyszne.

 

Warzywa ogrodowe – co jeszcze sieję?

No oczywista oczywistość, że znajdziecie też u mnie niezliczone ilości marchewki i pietruszki. Seler też się znajdzie i moje dwie miłości – koperek i szczypiorek. Wiem, że szczypior to i z dymki jest i z cebuli, ale ja pochłaniam ogromne ilości szczypiorku i jest dla mnie idealnym dodatkiem do wszystkiego, dlatego właśnie pozwalam sobie zasiać jeszcze ze 2 rządki samego szczypiorku.

 

No i szpinak. I tu się pochwalić muszę bo co roku mam na ogrodzie las szpinaku. Sąsiadka nawet przychodzi sobie u mnie zapasy szpinakowe robić bo jej się taki nie udaje – a ja i tak sama nie przejem, to chętnie się dzielę, a ona za to mi malinki przynosi, bo u nas znowu te jakoś rosnąć nie chcą.

 

Buraczki czerwone – też być muszą. I kapusta – ale to bardziej dla mojego mężczyzny. Ja jakoś – zwłaszcza teraz, na diecie – omijam szerokim łukiem kapusty, nawet kiszone, chociaż kocham, ale mam wrażenie, że mnie wzdymają. No i groszek się jeszcze zapodział. Do zup kremowych, na pasty do chlebka i tak o, do pochrupania. Zawsze to zdrowsze, niż sklepowe rarytasy pełne dziwnych domieszek cukrowych.

 

Kocham swój ogród. Mogłabym w nim spędzać całe dnie obserwując rosnące roślinki i dbając o nie. A przy okazji jeszcze kilka posiłków mogę tam zaliczyć, bo gdzie się nie obejrzę, tam można coś pochrupać. MNIAM. A Wy.. macie swoje ogródeczki? A może nie macie takiej możliwości? Jakie warzywa najbardziej lubicie?

onatubyla : :