Najnowsze wpisy, strona 11


kwi 22 2016 Jak wybrać trampolinę, i dlaczego warto?...
Komentarze: 0

Domyślacie się pewnie, że już do mnie dotarła? ;) I to z samego rana. Zdążyłam już wypróbować i poskakać na niej całe pół godziny. CZuję się jak dziecko, które cieszy się z nowej zabawki. A jak wybrać trampolinę, żeby spełniła nasze oczekiwania? Chętnie podpowiem.

jak wybrać trampolinę


Fajnie, że aktywność fizyczna może dawać frajdę. Przynosić radość. Tak lubię najbardziej. I czuję, że się z moją trampoliną bardzo polubimy. Ale jak wybierałam, to miałam pewien dylemat - nigdy wcześniej na takiej nie skakałam. Nie wiedziałam na co zwrócić uwagę. Zadzwoniłam do producenta, pogadałam, i już wiem :)

Jak wybrać trampolinę?  Maksymalne obciążenie

O tym nawet nie pomyślałam. Znalazłam sobie taki model, który odpowiadał mi wizualnie, ale nie wzięłam pod uwagę, że przecież kupuję (na tą chwilę) trampolinę dla osoby dorosłej. I, że być może za jakiś czas będę skakać na niej z dzieckiem - albo dziećmi, jeśli się uda adoptować rodzeństwo. Producent mnie wyczulił na ten fakt i zaproponował taki sprzęt, który ma maksymalne obciążenie aż do 150 kilogramów. Zdecydowanie czuję się na niej bezpiecznie - i nawet gdyby mój Mężczyzna ze mną na niej skakał- też tak bym się czuła. ;)

Duża, czy mała?

Jak jest miejsce, to lepiej inwestować w trampolinę z  jak największą średnicą. Wtedy będzie bezpieczniej. Na niewielkiej trampolinie, nawet mimo dużego obciążenia, które potrafi wytrzymać, trudno będzie skakać większej ilości osób. Z resztą... producenci często zaznaczają, że najlepiej, jeżeli z urządzenia korzysta tylko jedna osoba - niezależnie od jego średnicy.  

Z siatką, czy bez? 

Ja wybrałam tą  z siatką, ale nie wiedziałam wtedy, że jest różnica między tą wewnętrzną, i zewnętrzną. Podobno lepsze są z tą montowaną od środka - bo bezpieczniejsze, ale jedna i druga będzie chroniła przed wypadnięciem poza obszar trampoliny. 

Jak wybrać trampolinę - co z konstrukcją?

To temat bardziej męski. Ale zwróciłam uwagę na samą konstrukcję bo zależało mi, żeby to nie był sprzęt na pięć minut, czy tam nawet na miesiąc, a przynajmniej na kilka sezonów. No i tak - solidna podstawa jest chyba najważniejsza - ale to ma związek też z ilością kilogramów, które jest w stanie utrzymać. Stelaż też jest istotny, bo jak profile nie są wystarczająco grube, to się szybko powyginają. No i sprężyny. Też masywne być muszą. Ja wybrałam też opcję z dołączoną drabinką bo jak jej nie ma, to trzeba dokupić. A mi się udało, i jeszcze sobie fajny rabat wynegocjowałam, bo kupowałam więcej rzeczy.

Czy warto kupić trampolinę?

Ja mam swoją dosłownie od kilku godzin, więc nie powiem Wam wiele o efektach ćwiczeń na niej ale jak czytam w internetach teksty na temat skuteczności jej działania to mi się zielone lampeczki zapalają i mam ochotę skakać więcej, i więcej. I będę. A Wam zakup trampoliny serdecznie polecam - na pewno też będziecie cieszyć się z niej jak dzieci. 

onatubyla : :
kwi 21 2016 Dieta - od czego zacząć?
Komentarze: 0

Zmotywowałam się. BARDZO się zmotywowałam. Do diety. Do odchudzania. Może to dzięki tej pięknej pogodzie, która wczoraj zaprosiła mnie na długi, szybki spacer, a może dzięki śpiewającym ptakom albo pachnącym kwiatom, których wszędzie coraz więcej. Nie ważne. Najważniejsze, że mam chęci do działania.


Zamówiłam sobie trampolinę –jeszcze wczoraj. Jest szansa, że jutro do mnie dotrze. W sadzie tyle miejsca, że mogę ją tam postawić. Poza tym – zawsze mi się marzyła. A jak sobie pomyślę, że może niedługo zostaniemy rodzicami  - zapewne będzie to dziecko przynajmniej kilkuletnie – to nie tylko dla mnie się ta trampolina przyda. Więc jest.. będzie. I będę ćwiczyć, żeby to nie tylko dieta była. Ale zrobiłam coś jeszcze.

Jak zacząć dietę?

Powinno się zacząć – moim zdaniem – od konsultacji z kimś mądrym. Mam na myśli dietetyka, który ma odpowiednią wiedzę na temat żywienia i jest w stanie skomponować nam dietę w taki sposób, żebyśmy zdrowo zrzucali zbędne kilogramy i żeby nie szło to ani za szybko, ani za wolno. I ja to zrobiłam. Wczoraj. Miałam zamiar stacjonarnie, podjechać do miasta, ale auto się zepsuło i kilka dni potrwa jego naprawa, skorzystałam więc z opcji internetowej. Wypełniłam obszerną ankietę, i czekam na dietkę. A do tego jeszcze suplementy – wiem, że uzupełnianie witamin jest istotne – szczególnie w przypadku diety. Dlatego uważam, że ta opcja jest naprawdę świetna.

A jak już będzie opracowana dieta, to trzeba zrobić listę zakupów i.. plan. Na to kiedy i co ćwiczyć. I gdzie. Ja nie wybieram się na przykład na siłownię- nie lubię. Ale  z basenu chętnie bym korzystała – tylko to znów wyprawa ze wsi do miasta i auto trzeba mieć – a na razie nie mam. W każdym razie – planuję jeszcze zakup step pera albo czegoś większego – na przykład orbitreka.

A do tego – wiosną i latem – tradycyjny rower. UWIELBIAM. I może na bieganie się skuszę. Chociaż Wiecie.. tutaj, na wsi, to dziwnie patrzą na takich „biegaczy”. Nie należę do osób, które przejmują się specjalnie tym co ludzie powiedzą, ale jednak wolałabym nie chwalić się specjalnie swoją próbą podjęcia walki o zrzucenia zbędnych kilogramów – póki co. Więc na razie czekam na trampolinę. I na dietę. I tak – jestem nakręcona. Bo mam motywację. I nie mogę już doczekać się startu mojej przemiany. O! 

kwi 20 2016 Wsi spokojna, wsi wesoła
Komentarze: 0

Lubicie wieś? Wychowałam się na wsi i nigdy nawet nie przyszło mi na myśl, żeby uciekać do miasta. Tęskniłabym okrutnie. To mój dom - tak na zawsze. Poza tym - mieszkać w bloku? Byłoby ciężko :) Chyba bym do tego nie przywykła. Więc jest ten dom - taki z prawdziwego zdarzenia. I ogród wielki, i sad, i ptaki śpiewające, i zachody słońca najpiękniejsze. Ale czegoś brakuje. Gwaru. Roześmianych dzieci.


Nie mogę powiedzieć, że nie jestem szczęśliwa. Na swój sposób jestem. Mam kochającego mężczyznę, i wiele bliskich mi osób. Regularnie się widujemy, śmiejemy, rozmawiamy. Na co dzień dbam o dom i obejście, sporo działam społecznie - spełniam się, ale mam już 25 lat i .. marzę o rodzinie z prawdziwego zdarzenia.  O dziecku. 

Niestety wielokrotne próby zostania rodzicami się nie powiodły aż wreszcie przy 4 ciąży i 4 straconym dziecku lekarze musieli wydać ostateczny wyrok. Krwotok, poważna operacja. Nie mogę mieć dzieci. To był dla mnie szok. Załamałam się, zamknęłam na ludzi, siedziałam w domu i wypłakiwałam ostatnie łzy. Z całkiem fajnej babki (60 kg przy 170 cm ) stałam się jakimś wielorybem (90 kg), bo swoje smutki zajadałam czekoladą. 

Mam teraz dwa marzenia. Wrócić do dawnej wagi - mam do stracenia 30 kilogramów - i zostać mamą. Na szczęście to drugie też jeszcze może się spełnić. Byliśmy już na pierwszej rozmowie w sprawie adopcji - czeka nas wiele kolejnych. To będzie dla nas wielka próba ale jeżeli ją przejdziemy, to może już całkiem niedługo będziemy mogli przytulić dziecko, które potrzebuje miłości. Ja mam jej w sobie ogromne pokłady i nie mogę już doczekać się, aż będę mogła obdarzyć nią jakieś dziecko. 

Blog.. jestem tutaj, bo potrzebuję wsparcia. Czasami mam ochotę się komuś wyżalić, komuś, kto spojrzy na pewne sprawy obiektywnie. Przyjaciele nie potrafią. Chciałabym, żeby to miejsce było dla mnie takim drugim domem, do którego z przyjemnością zaproszę każdego, kto zechce dzielić ze mną swoje troski i radości :) No to co.. zaprzyjaźnimy się?

onatubyla : :