Archiwum kwiecień 2016, strona 1


kwi 25 2016 Dlaczego warto pić wodę z cytryną?
Komentarze: 0

 Będąc na diecie musimy pić więcej wody niż zwykle. Ja jakoś nigdy nie miałam z tym problemu. Lubię pić. Lubię wodę. Zawsze wybierałam ją chętniej niż inne napoje – zwłaszcza te słodzone. Słodkim nie potrafię się napić. I tak od dziecka. Ale to dobrze, bo ze mnie okropny słodyszek, więc przynajmniej w tej kwestii nie mam problemu. Ale moim hitem absolutnym numerem jeden jest woda z dodatkiem cytryny albo limonki. Dlaczego warto pić wodę z cytryną?

dlaczego warto pić wodę z cytryną


Korzyści z picia wody z cytryną jest wiele, o czym absolutnie nie miałam pojęcia, kiedy wprowadziłam ją do swojej codziennej diety. Jakoś tak zupełnie przypadkiem napiłam się jej kiedyś z rana – zamiast herbaty. Była ciepła, a ja lubię napić się ciepłego napoju zaraz po przebudzeniu, i jeszcze przed śniadaniem. No ale konkretnie..

Dlaczego warto pić wodę z cytryną?

Bo to idealny sposób na to, żeby pozbyć się zaparć. To wstydliwy problem, ale od kiedy zaczęłam się do niego przyznawać i szukać metod na poprawienie przemiany materii trafiłam właśnie na informacje odnośnie ciepłej wody z cytryną. Wprawdzie nie od razu widziałam różnicę, ale zauważyłam ją przed upływem 14 dni  - efekt zadowalający. A skoro woda z cytryną przyspiesza przemianę materii, to jest też idealna dla nas w trakcie odchudzania. Jeżeli chcecie zrzucić trochę kilogramów to polecam jej picie, naprawdę działa.

Dlaczego warto pić wodę z cytryną? Warto też dlatego, że dzięki niej można się uodpornić na choróbska. Wiadomo, że nie tak całkiem, i zapewne jakieś drobne przeziębienie raz na jakiś czas zakłóci nasz spokój, ale jednak woda z cytryną bardzo podnosi odporność – o ile pijemy ją regularnie.

To świetny poprawiacz nastroju. Jeżeli nie należysz do rannych ptaszków bo na przykład jesteś nocnym Markiem i długo przesiadujesz nocami – jak ja;) , wystarczy, że rano wypijesz szklankę ciepłej wody z cytryną – możesz nawet osłodzić ją miodem – a od razu się obudzisz. Ja wiem, że to brzmi tak banalnie, ale kurczę, to prawda. Sprawdziłam na sobie i mi zawsze pomaga. Nawet, jeżeli wstaję rano lewą nogą.

Wodę z cytryną warto pić również dlatego, że to świetny oczyszczacz skóry jest. Dzięki temu będzie pełna blasku i zachowa lepszą kondycję.

Mam w domu zawsze zapas cytryn. Chyba już uzależniłam się od wody z cytryną bo zawsze mam ją w dzbanku – taką, z dodatkiem mięty albo melisy. Jest przepyszna. I nie wyobrażam sobie jak mogłabym ją zamienić na jakieś słodzone gazowańce. A Wy… Lubicie wodę z cytryną? A może wolicie jakiś inny napój? Co pijecie w ciągu dnia?

onatubyla : :
kwi 24 2016 Czym zastąpić cukier?
Komentarze: 0

Przyznaję bez bicia, że jestem okropnym słodyszkiem. I w zasadzie największa wątpliwość jaka mi towarzyszyła w momencie gdy podejmowałam decyzję o diecie to było właśnie to, czy ja bez tego słodkiego smaku wytrzymam. Czy nie będą mnie kusiły czekolady, ciasteczka i słodka herbata. Na szczęście są różne opcje na to czym zastąpić cukier. Chcecie wiedzieć co ja wybrałam?


Słodzik

Najpierw poszłam do sklepu i tak trochę po omacku wybrałam słodzik.  W pastylkach, i taki w proszku. Ten w pastylkach w stu procentach mnie zadowolił i byłam zaskoczona, że tak mała jego ilość jest w stanie idealnie osłodzić moją herbatę – a kubek wcale nie był mały. Problem pojawił się dopiero wtedy, gdy chciałam upiec ciasto bananowe – w odchudzonej wersji. No to oczywiście zamiast cukru, wykorzystamy nasz słodzik – pomyślałam. Przeliczyłam go tak, jak cukier i okazało się, że ciasto jest nie zjadliwe. Za słodkie. Ale słodzik na pewno rozgości się na stałe w mojej kuchni.

Czym zastąpić cukier? Stewia

To jest absolutny hit jak dla mnie. Wprawdzie ma charakterystyczny smak i nie każdego może on zadowolić ale najistotniejsze jest to, że ona nie ma absolutnie ŻADNYCH kalorii. Ani jednej. Także można rozkoszować się do woli słodkim smakiem bez zupełnie żadnych wyrzutów sumienia.

Miód

To jest też fajna opcja i uwielbiam polewać nim otrębowe placuszki albo dodawać go do naturalnego jogurtu z owocową wkładką. Ale tutaj trzeba uważać. Kupujcie miód wyłącznie ze sprawdzonych pasiek, ponieważ producenci często dosładzają swój produkt. No nie da się ukryć, że miód tak czy siak i tak ma dość sporo kalorii, ale jest przynajmniej zdrowy dla serca więc może stać się – raz na jakiś czas – fajnym zamiennikiem cukru.

Czym zastąpić cukier? Ksylitol

Mogłabym powiedzieć, że to moja bajka, bo ksylitom otrzymuje się na przykład z buraków albo ze zbóż. Spróbowałam i tego. Gdybyśmy mieli przeliczyć ksylitol na kalorie to wyjdzie nam, że jedna łyżeczka tego słodkiego, białego proszku (nie czubata) to około 9 kcal. Nieźle, co? No całkiem ok. Także i w tym przypadku można sobie pozwolić na słodkie szaleństwo. A ksylitom znacie z pewnością, bo producenci często słodzą nim te wszystkie bezcukrowe gumy do żucia.

Jak się okazuje, całkowita eliminacja słodkiego smaku w trakcie diety nie jest wcale konieczna a tych zamienników można wrzucić na listę jeszcze całkiem sporo. Także dieta – nie taki diabeł straszny. Ja, z tyloma opcjami na słodki smak na pewno sobie poradzę. A kto wie, może już na stałe zrezygnuję z tradycyjnego cukru? Oby!

kwi 23 2016 Dietetyczne śniadanie - co warto zjeść?...
Komentarze: 0

Mój Mężczyzna celebruje zawsze każdy posiłek. Sporo czasu spędzam w kuchni - rzadko jemy gdzieś na mieście bo i też rzadko w tym mieście bywamy. Ale ja lubię gotować. Zwłaszcza, że On docenia to, co robię. No ale skoro zmotywowałam się do diety, to wypadałoby trochę te wszystkie posiłki odchudzić. 

dietetyczne  śniadanie


Śniadanie do łóżka

Ten jeden raz w tygodniu. Niby sobota to taki zwykły dzień. Zwierzęta jak zwykle chcą jeść od rana, i pić też trzeba im dać. A do tego sprawdzić, czy wszystko jest w porządku w tzw. "obejściu". Mimo to, my właśnie w sobotę najbardziej celebrujemy śniadania. Karol śpi dłużej niż zwykle, a ja biegnę do kuchni zrobić nam śniadanie, które później oczywiście ląduje w łóżku. Do tej pory ponosiła mni w kuchni wyobraźnia. Teraz inspiruję się dietetycznymi przepisami i byłam pewna, że Karol nie będzie tym zachwycony, ale moje dietetyczne śniadanie tak mu smakowało, że chyba naprwadę złapie bakcyla. 

Dietetyczne śniadanie - co przygotowałam?

Dzisiaj było na słodko. Ulubiony jogurt naturalny - odtłuszczony, do tego trochę kokosowych wiórków - oboje bardzo lubimy  - i jeszcze garść migdałów. Ja wykorzystałam płatki. Takie gotowe. Czasami robię je sama, bo nie zawsze w naszym wiejskim sklepie są dostępne a na większe zakupy jeździmy dość rzadko. To naprawdę eksplozja smaku. W ogóle z jogurtami naturalnymi można nieźle kombinować i dorzucać takie składniki, jakie tylko chcemy. Ja wrzuciłam jeszcze bardzo dojrzałego banana - trochę nam ten jogurt oslodził :)

Co jeszcze na dietetyczne śniadanie?

Owsianka na przykład. Uwielbiam smak płatków owsianych. Teraz robię ją na wodzie albo na pół procentowym mleku. Nie słodzę, za to też wrzucam do niej świeże owoce - zwykle układam je na wierzchu. Najsmaczniejsza jest chyba ta z malinami - smaki idealnie się uzupełniają. 

Lubię też fritatę. Jajka z warzywami - wrzucacie co chcecie ważne jednak, by na patelnię nie dawać tłuszczu. Ja wolę podlać trochę mlekiem niż dorzucić łyżkę masła. 

Sałatki owocowo warzywne też są bardzo smaczne i nie zawierają wielu kalorii ale moim prawdziwym hitem są koktajle. Te piję bardzo często. I piłam jeszcze przed przejściem na dietę- zwykle w ramach drugiego śniadania. 

A Wy.. macie jakieś swoje pomysły na dietetycznie śniadanie? Co najczęściej jecie? I czy dietujecie rodzinnie? Czy gotujecie raczej na dwa garnki?

onatubyla : :
kwi 22 2016 Jak wybrać trampolinę, i dlaczego warto?...
Komentarze: 0

Domyślacie się pewnie, że już do mnie dotarła? ;) I to z samego rana. Zdążyłam już wypróbować i poskakać na niej całe pół godziny. CZuję się jak dziecko, które cieszy się z nowej zabawki. A jak wybrać trampolinę, żeby spełniła nasze oczekiwania? Chętnie podpowiem.

jak wybrać trampolinę


Fajnie, że aktywność fizyczna może dawać frajdę. Przynosić radość. Tak lubię najbardziej. I czuję, że się z moją trampoliną bardzo polubimy. Ale jak wybierałam, to miałam pewien dylemat - nigdy wcześniej na takiej nie skakałam. Nie wiedziałam na co zwrócić uwagę. Zadzwoniłam do producenta, pogadałam, i już wiem :)

Jak wybrać trampolinę?  Maksymalne obciążenie

O tym nawet nie pomyślałam. Znalazłam sobie taki model, który odpowiadał mi wizualnie, ale nie wzięłam pod uwagę, że przecież kupuję (na tą chwilę) trampolinę dla osoby dorosłej. I, że być może za jakiś czas będę skakać na niej z dzieckiem - albo dziećmi, jeśli się uda adoptować rodzeństwo. Producent mnie wyczulił na ten fakt i zaproponował taki sprzęt, który ma maksymalne obciążenie aż do 150 kilogramów. Zdecydowanie czuję się na niej bezpiecznie - i nawet gdyby mój Mężczyzna ze mną na niej skakał- też tak bym się czuła. ;)

Duża, czy mała?

Jak jest miejsce, to lepiej inwestować w trampolinę z  jak największą średnicą. Wtedy będzie bezpieczniej. Na niewielkiej trampolinie, nawet mimo dużego obciążenia, które potrafi wytrzymać, trudno będzie skakać większej ilości osób. Z resztą... producenci często zaznaczają, że najlepiej, jeżeli z urządzenia korzysta tylko jedna osoba - niezależnie od jego średnicy.  

Z siatką, czy bez? 

Ja wybrałam tą  z siatką, ale nie wiedziałam wtedy, że jest różnica między tą wewnętrzną, i zewnętrzną. Podobno lepsze są z tą montowaną od środka - bo bezpieczniejsze, ale jedna i druga będzie chroniła przed wypadnięciem poza obszar trampoliny. 

Jak wybrać trampolinę - co z konstrukcją?

To temat bardziej męski. Ale zwróciłam uwagę na samą konstrukcję bo zależało mi, żeby to nie był sprzęt na pięć minut, czy tam nawet na miesiąc, a przynajmniej na kilka sezonów. No i tak - solidna podstawa jest chyba najważniejsza - ale to ma związek też z ilością kilogramów, które jest w stanie utrzymać. Stelaż też jest istotny, bo jak profile nie są wystarczająco grube, to się szybko powyginają. No i sprężyny. Też masywne być muszą. Ja wybrałam też opcję z dołączoną drabinką bo jak jej nie ma, to trzeba dokupić. A mi się udało, i jeszcze sobie fajny rabat wynegocjowałam, bo kupowałam więcej rzeczy.

Czy warto kupić trampolinę?

Ja mam swoją dosłownie od kilku godzin, więc nie powiem Wam wiele o efektach ćwiczeń na niej ale jak czytam w internetach teksty na temat skuteczności jej działania to mi się zielone lampeczki zapalają i mam ochotę skakać więcej, i więcej. I będę. A Wam zakup trampoliny serdecznie polecam - na pewno też będziecie cieszyć się z niej jak dzieci. 

onatubyla : :
kwi 21 2016 Dieta - od czego zacząć?
Komentarze: 0

Zmotywowałam się. BARDZO się zmotywowałam. Do diety. Do odchudzania. Może to dzięki tej pięknej pogodzie, która wczoraj zaprosiła mnie na długi, szybki spacer, a może dzięki śpiewającym ptakom albo pachnącym kwiatom, których wszędzie coraz więcej. Nie ważne. Najważniejsze, że mam chęci do działania.


Zamówiłam sobie trampolinę –jeszcze wczoraj. Jest szansa, że jutro do mnie dotrze. W sadzie tyle miejsca, że mogę ją tam postawić. Poza tym – zawsze mi się marzyła. A jak sobie pomyślę, że może niedługo zostaniemy rodzicami  - zapewne będzie to dziecko przynajmniej kilkuletnie – to nie tylko dla mnie się ta trampolina przyda. Więc jest.. będzie. I będę ćwiczyć, żeby to nie tylko dieta była. Ale zrobiłam coś jeszcze.

Jak zacząć dietę?

Powinno się zacząć – moim zdaniem – od konsultacji z kimś mądrym. Mam na myśli dietetyka, który ma odpowiednią wiedzę na temat żywienia i jest w stanie skomponować nam dietę w taki sposób, żebyśmy zdrowo zrzucali zbędne kilogramy i żeby nie szło to ani za szybko, ani za wolno. I ja to zrobiłam. Wczoraj. Miałam zamiar stacjonarnie, podjechać do miasta, ale auto się zepsuło i kilka dni potrwa jego naprawa, skorzystałam więc z opcji internetowej. Wypełniłam obszerną ankietę, i czekam na dietkę. A do tego jeszcze suplementy – wiem, że uzupełnianie witamin jest istotne – szczególnie w przypadku diety. Dlatego uważam, że ta opcja jest naprawdę świetna.

A jak już będzie opracowana dieta, to trzeba zrobić listę zakupów i.. plan. Na to kiedy i co ćwiczyć. I gdzie. Ja nie wybieram się na przykład na siłownię- nie lubię. Ale  z basenu chętnie bym korzystała – tylko to znów wyprawa ze wsi do miasta i auto trzeba mieć – a na razie nie mam. W każdym razie – planuję jeszcze zakup step pera albo czegoś większego – na przykład orbitreka.

A do tego – wiosną i latem – tradycyjny rower. UWIELBIAM. I może na bieganie się skuszę. Chociaż Wiecie.. tutaj, na wsi, to dziwnie patrzą na takich „biegaczy”. Nie należę do osób, które przejmują się specjalnie tym co ludzie powiedzą, ale jednak wolałabym nie chwalić się specjalnie swoją próbą podjęcia walki o zrzucenia zbędnych kilogramów – póki co. Więc na razie czekam na trampolinę. I na dietę. I tak – jestem nakręcona. Bo mam motywację. I nie mogę już doczekać się startu mojej przemiany. O!